Szliśmy w stronę szkoły, pod adres, który podała nam Maryse. A konkretniej ja z przodu z nałożoną runą niewidzialności, a za mną bez run Clary, Alec, Iz i Jonathan. Szukałem dziewczyny z kasztanową burzą loków i ubranej na sportowo. Widziałem jej zdjęcie więc mniej więcej wiedziałem kogo szukać. Po chwili zobaczyłem dziewczynę ze zdjęcia. Zacząłem biec w jej stronę chcąc się dowiedzieć czy mnie zauważy. Poszło mi nieźle. Swoją drogą byłem całkiem niezłym aktorem. Rachel mnie widziała. No nieźle. Ciekawe czy spodoba się jej takie życie. Rzuciłem tylko ,,przepraszam" i udając, że się gdzieś spieszę popędziłem dalej. Zatrzymałem się za rogiem i uśmiechnąłem. Nareszcie coś ciekawego. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Aleca.
- Gdzie jesteście? - spytałem.
Odpowiedział mi głos Aleca z mojej komórki - ,,Przed Java Jones. Spotkajmy się tam" i się rozłączył. Nie chcąc tracić czasu, zdjąłem z siebie runę i pobiegłem w stronę knajpki. Wszyscy już tam byli. Przywitałem się i zaczęliśmy rozmawiać.
- Ona mnie widziała! - krzyknąłem
- Serio? Nie zauważyliśmy - odpowiedział sarkastycznie Jonathan.
- Co powiecie na mały wypad? - spytałem ignorując odpowiedź brata Clary.
- Pandemonium? - zauważyłem chytry uśmieszek Izzy.
- Pandemonium.
***
/Rachel/
Dziwna sprawa z tym blondynem. Kiedy się z nim zderzyłam, prawie się wywróciłam. Podszedł do mnie mój znajomy - Christoff i spytał się jakim cudem się tak o po prostu wywróciłam. Zdziwiona powiedziałam mu, że ten chłopak mnie przewrócił, a on zaczął się śmiać mówiąc, że dokładnie widział jak się zachwiałam. Nie mając ochoty się z nim kłócić, przyznałam mu rację. Chris zawsze ze mną rywalizował w sporcie próbując udowodnić, że jest lepszy. Nieźle mu szło, jest godnym rywalem, ale i tak zawsze byłam lepsza.
Będąc pod domem zaczęłam otwierać drzwi kluczem. Dom był mojej siostry. Mieszkałam z nią od odkąd stała się pełnoletnia. Gdy miałam 10 lat, umarli nam rodzice w wypadku samochodowym. Po ich śmierci przez dwa lata mieszkałyśmy w sierocińcu. Gdy Nina stała się pełnoletnia - czyli dwa lata temu, zamieszkałam z nią. Teraz ma prawie 20 lat, a ja prawie 15. Tak się złożyło, że Nina ma urodziny 20 października, a ja 23. Zdziwiłam się bo drzwi były otwarte. Moja ,,opiekunka" powinna być przecież w pracy.
-Nina?! - zawołałam siostrę.
Nagle wychyliła się zza drzwi łazienki susząc włosy. Wyłączyła suszarkę i podbiegła do mnie.
-Wzięłam dwa tygodnie wolnego. Będziemy mogły spędzić je razem! Dzisiaj jest piątek, więc idziemy do takiego klubu. Szykuj się. Zaraz ci coś razem wybierzemy. Cieszyłam się, że spędzę czas z siostrą ostatnio pracowała całymi dniami, a gdy wracała od razu kładła się spać. Poszłam się umyć, a moja siostra postanowiła sama się przygotować. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam Ninę, która siedziała na moim łóżku i czekała na mnie. Była blondynką, o bujnych lokach, takich jak moje. Miała takie same niebieskie oczy jak ja i ogólnie różniłyśmy się tylko kolorem włosów, wiekiem i wzrostem, bo Nina była wyższa ode mnie o pół głowy.
Blondynka dobrała się do mojej szafy, próbując znaleźć jakąś sukienkę, ale ja mam może z jakieś 5 sukienek, z czego dwie były za małe. w końcu znalazła odpowiednią. Była to ciemno różowa kiecka z czarnym paskiem. Mimo, że nienawidzę różu, ten odcień mi się podobał. Do tego dorzuciła czarną torebkę i różowo-fioletowe szpilki. Efekt był niesamowity. Muszę, przyznać, że moja siostra ma niezły gust. Sama nałożyła granatową sukienkę ze złotym paskiem, szpilki z jakimiś sztucznymi kamyczkami czy czymś tam, torebką w odcieniu zielonego i złotą bransoletką. Jeszcze fryzury. Nawet nie wiem jak Nina zrobiła moją i swoją, ale nie będę się wtrącać. Wyglądałyśmy przepięknie. Pasemka moich włosów zafarbowała na a la blond robią jakiegoś koka z warkocza... Po prostu nie umiem jej opisać słowami. Jej też. Blondynka zrobiła nam lekki makijaż i razem ruszyłyśmy w stronę klubu.
***
/Clary/
Gdy tylko weszliśmy do instytutu Izzy kazała mi iść się umyć, mówiąc, że jak sama wybierze ubrania to do mnie przyjdzie. Taaa... Jasne... Isabell Sophia Lightwood sama wybierze sobie ciuchy na imprezę... Chciałabym to zobaczyć.
Po wykąpaniu wiedząc, że Iz dokonuje właśnie trudnego, życiowego wyboru - biała, żeby kontrastowała z włosami, oczami i karnacją, czy może czarna, pod kolor oczu? Ruszyłam w stronę pokoju mojej przyjaciółki.
Tak jak się spodziewałam, brunetka próbowała się zdecydować. Morelowa czy czerwona z przedłużeniem z tyłu. Po negocjacjach z Iz wybrała czerwoną. Poszłyśmy do mojego pokoju po sukienkę dla mnie. Po paru kłótniach nałożyłam morelową sukienkę przyjaciółki z czarnym żakietem, czarnymi butami na obcasie, wisiorkiem ze złotym serduszkiem i biało-czarną torebką. Jeszcze fryzura. Brunetka zaczęła przeglądać strony internetowe w poszukiwaniu czegoś idealnego. Dla siebie znalazła cudownego warkocza na bok, a dla mnie szukając czegoś, szlag ją trafił i postanowiła, że będą porostu rozpuszczone, lekko podkręcone. Moim zdaniem efekt, pomimo swej prostoty był niesamowity. Do tego lekki makijaż i byłyśmy gotowe.
Zeszłyśmy na dół i zobaczyłyśmy chłopaków ubranych... Normalnie. Czyli koszulka i jeansy, w sumie przecież nie pójdą na imprezę w garniturach.
W 5 poszliśmy do klubu.
Na miejscu, rozdzieliliśmy się wiedząc co robić. Zawsze przychodząc do Pandemonium zachowywaliśmy się jak zwykli ludzie. Tańczyliśmy z przypadkowymi osobami, piliśmy drinki i... Zabijaliśmy demony. Może Przyziemni nie do końca tak robią, no ale to nasza praca.
Po chwili zostałam porwana w wir tańca. Tańczyłam z jakimś chłopakiem. Nie był to demon. Nie wiem czy się cieszyć czy smucić. Włosy wirowały wokół mojej głowy. Tańczyło się przyjemnie. Tancerz miał na imię Daniel.
Opadliśmy na kanapę i zaczęliśmy pić napoje. Zobaczyłam, że Izzy idzie z jakimś gościem do magazynu. Jace, Alec i Jonathan szli za nią z różnych stron. Ja również wstałam mówiąc koledze, że zaraz wrócę. Mało prawdopodobne żeby tak się stało, ale co miałam mu powiedzieć? ,, Hej słuchaj, zaraz wrócę. Idę tylko ze znajomymi zabić parę demonów. Nie obrazisz się jak cię na chwilkę zostawię?"
Przed wejściem spotkałam się z chłopakami, kiwnęliśmy nawzajem głową i lekko uchyliliśmy drzwi, żeby wiedzieć kiedy wkroczyć.
Iz jak to Iz całowała się z demonem pod postacią chłopaka, nie zauważył, że powoli wyciągała sztylety z długich butów. Już po chwili demon był przyszpilony do ściany.
- Witaj Kochasiu. Jakieś nowe wieści ze świata demonów? Teodora i Rufus jeszcze razem, czy los ich rozdzielił? - Zaczął nabijać się Jace, wchodząc do pomieszczenia, a my za nim.
- Pan znów będzie ze swoimi dziećmi... Zło stare i nowe, nasze i nie nasze połączy siły... Nie będzie ratunku... - Demon mówił jakby był w transie. Po zakończeniu wypowiedzi zrobił to, czego nikt się nie spodziewał... Wyciągnął ze ściany jeden ze sztyletów i przebił nim swoje serce. Staliśmy zszokowani i patrzyliśmy jak demon znika.
Komplet Niny |
Fryzura Niny |
Fryzura Izzy |
Sukienka Izzy |
Komplet Rachel |
Fryzura Rachel |
Fryzura Clary (tylko rude) |
Komplet Clary (znaczy Iz, ale nałożyła Clary) Hej ludzie... Przepraszam, że nie było ostatnio postów, ale nie miałam kiedy. Zapraszam do komentowania. |
Woooow!!! Końcówka najlepsza <3 Ciekawe kim dokładnie jest ta cała Rachel... Hmmm...
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńPowiem tyle, że Rachel będzie ważna w tej historii tak jak na przykład Clary
Wciągające jak bagno xD Naprawdę świetne <3
OdpowiedzUsuńDziękuje
Usuń